Dobrze się stało, że decyzja warszawskiego sądu legalizująca używanie znaku „Zakaz Pedałowania” zwróciła uwagę na problem zbyt swobodnego propagowania homoseksualizmu w sferze życia publicznego. Nie rozdzielam mej opinii na temat grafiki samego znaku od tej którą wyrażam, gdy oceniam cały ruch homoseksualny, bowiem wówczas uprawiałbym marksistowską dialektykę jak jeden poseł PiSu, dla którego znak wydaje się „obsceniczny i niesmaczny”, ale jednocześnie nie popiera on propagowania homoseksualizmu w miejscach publicznych. Nie dopowiada dlaczego, tylko uciekając od problemu, nawiązuje do braku respektowania w Polsce zakazu dla publicznego używania symboli komunistycznych. Dla mnie znak „Zakaz Pedałowania” odpowiednio wyraża obrzydliwość i zagrożenia jaką niosą ideologia i praktyka homoseksualizmu.
Niestety, jak widać strach genitalia zamraża nawet prawicowym politykom, gdy przychodzi im zmierzyć się z problemem ruchu trzeciej płci. Ruch trzeciej płci dysponuje bowiem mediami, wpływami, których można się bać. Tylko ludzie ideowi, oddani w pełni tradycyjnym wartościom mogą stawić czoło wrogim Polsce ruchom sodomistycznym.
Pierwszym i podstawowym krokiem w tej walce powinno być usunięcie ze sfery publicznej zachowań homoseksualnych wraz z ich materialną formą propagowania. Oznaczać to musi cenzurowanie treści przekazu pojawiającego się w mediach publicznych, wystąpieniach publicznych, a także w zdelegalizowaniu organizacji propagujących homoseksualizm, na podobnych zasadach jak zwalcza się rasizm, faszyzm i komunizm. Propagowanie homoseksualizmu powinno być zakazane w Konstytucji.
Uzasadnienie jest oczywiście proste. Homoseksualizm podobnie jak faszyzm i komunizm dąży do zagłady ludzkości. Brak naturalnej prokreacji zakończy się klęską demograficzną. Homoseksualiści publicznie dążą do zastąpienia naturalnej metody przedłużania istnienia gatunku ludzkiego jaką jest płodzenie dzieci w małżeństwach i związkach heteroseksualnych, takimi metodami jak in vitro i klonowanie, a to musi oznaczać produkcję ludzi modyfikowanych genetycznie. Pojawienie się tego nowego gatunku - trzeciej płci – zakończy się szybko zagładą obecnej ludzkości, bowiem pozbawiona zostanie ona funkcji odnawiania gatunku w tempie równoważącym co najmniej przyrost trzeciej płci. Łatwiej będzie homoseksualistom laboratoryjnie produkować i utrzymywać trzecią płeć, niż parom heteroseksualnym metodą naturalną płodzić i wychować dzieci. Myślę ,że te zagrożenia są wystarczająco przekonywujące, by uznać homoseksualizm za wroga ludzkości.
